Wczoraj w godzinach późno wieczornych (że to nikogo nie dziwi) program drugi TVP pokazał film Jana Kidawy-Błońskiego "Skazany na bluesa". Film o historii życia, twórczości i straszliwym nałogu Ryszarda Riedla - legendarnego wokalisty zespołu Dżem. 30 lipca minęła 15 rocznica jego śmierci. Swoją drogą już piętnasta, a ja tak bardzo dobrze ją pamiętam.
Zasypiając po tym dość ciężkim filmie pomyślałam sobie jakie to szczęście, że ja jednak nie jestem skazana na bluesa. Dzięki Bogu!
PS. A propos Boga następny wpis będzie o sztuce Woodego Allena "Bóg" na której byłam wczoraj w Teatrze Polonia (jakoś tak wyszło monotematycznie z tym Allenem i Polonią). Muszę tylko zebrać myśli, a dzisiejszy dzień mi tego nie ułatwia.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz