wtorek, 12 stycznia 2010

Polepiony

I tak się zebrać nie mogę już od tylu miesięcy, żeby coś napisać. Oczywiście wytłumaczeniem może być ten kilkunastogodzinny poród i te nieprzespane noce i to karmienie i pranie, zmywanie, prasowanie, gotowanie [fak (t)!]. Ale kończę właśnie trylogię Larssona (o której wszędzie głośno) - a każda z tych książek ma dobrych kilkaset stron. Wierzę, że jak tylko skończę to słów kilka uda mi się wrzucić.

***

A teraz coś co chodzi za mną ostatnio.

"(...) Jedna część zadowolona, z pokorą przyjmuje wszystkie zmiany, druga na to - pieprzę ja nie nadążam, wysiadam".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz